Tobogan / 30. tydzień 2020

/
Tobogan / blog 
/
Tobogan / 30. tydzień 2020

Tobogan / 30. tydzień 2020

27. 7. 2020 10:15   Jan Šlachta

27 Jul


Tegoroczne lato wydaje się być niespokojne. Kiedy w marcu dowcipkowano o tym, że wakacje będziemy spędzać w salonie, chyba nikt nie wierzył, że naprawdę tak będzie. Wyjazdy za granicę są kwarantannową loterią, a ci, którzy zdecydowali nie ryzykować i spędzać urlop w Czechach, nie liczyli na to, że będą deportowani w miejsce ogniska choroby, w niektórych przypadkach bez gwarancji zwrotu pieniędzy za nocleg. Przynajmniej przeżyli przygodę. Przezorny zawsze ubezpieczony. Pan dyrektor i Janča mimo bojowych warunków zorganizowali wesele pierwszemu synowi. Ślub się udał, powiedzieli sobie tak, obrzęd wspaniały, goście zadowoleni, czego jeszcze można by sobie życzyć. Ja w weekend poszłam na spotkanie po latach ze szkoły wyższej w Wysoczynie. Myślę, że musieliśmy być dziwną grupą, ponieważ zwykle na takich spotkaniach ocenia się, kto ile przytył, ile jest rozwodów i inne klasyczne życiowe sytuacje. Wszyscy, którzy przyjechali na nasze spotkanie, schudli i rozmawialiśmy tylko o nowych miłościach i innych miłych rzeczach. Finalnie: jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz. Radek środek tygodnia spędził w największym parku rozrywki Europy Środkowej, w polskiej Energylandii. Mówi, że przeżył z rodziną wszystkie atrakcje, łącznie z monstrualnych rozmiarów kolejką górską. Zawartość żołądków została na miejscu i nie trzeba było szukać drugiego obiadu.

Danča zabrała rodzinę do planetarium na kometę Neowise. Po zapowiedziach w internecie i TV oczekiwali, że przez lunetę zobaczą ogromną, kolorową kulę z ogonem, ale zobaczyli tylko rozmazaną kropkę bez ogona :). Wszystko jest kwestią nastawienia. Dowiedzieli się ciekawych informacji na temat powstawania komet i ich trajektorii oraz o kosmosie samym w sobie. Ostatecznie wszyscy byli zadowoleni. W piątek Jedloš zgłaszał, że w niedzielę wygra z tatą w turnieju tenisowym – ojciec & syn. W niedzielę potwierdził, że nie ważna jest wygrana, ale uczestnictwo, więc ok. Nasza Iza z sukcesem się obroniła, więc mamy w zespole kolejnego magistra :-). Na koniec historia Lukáša o tym, jak obserwował randkę pewnej bardzo zakochanej pary, a według mnie trochę zazdrościł chłopakowi, ponieważ on sam spędził cały wieczór z nosem w telefonie, oglądał piłkę nożną, a jego druga połówka bez wymówek donosiła mu jedzenie i picie, a pozostałą część wieczora po prostu się nudziła. Czeka nas jeden z najcieplejszych tygodni tego lata, więc zabierajcie strój kąpielowy, spakujcie kremy do opalania, maseczkę i hura nad wodę. ZuzKa