Tobogan / 20. tydzień 2018

/
Tobogan / blog 
/
Tobogan / 20. tydzień 2018

Tobogan / 20. tydzień 2018

21. 5. 2018 09:07   Jan Šlachta

21 May


Mówi się, że najpierw praca – później zabawa. Serce nie sługa i w tym tygodniu zaczęliśmy od drugiego końca świętując już w poniedziałek. Porządnie uczciliśmy urodziny naszej firmy. Są przecież raz w roku i jedno piwo więcej zostanie wybaczone – FOTO.

Tydzień zaczął się więc pięknie, ale do końca jeszcze daleko. Jirka Š. na drugi dzień, po kilku naradach, pojechał w kierunku Słowacji. Spotkania miał wprawdzie umówione na środę, ale zaczynały się wcześnie rano i komu by się chciało wstawać, gdy jest jeszcze ciemno i zaspanym jechać setki kilometrów. Mi też nie. Środa była dla Jirki kolejnym trudnym dniem, cały dzień miał spotkania i powoli przedostał się z Trnavy do Bratysławy. Wieczorem odreagował przez chwilę z kolegami przy squashu i dobrej kolacji, ale wieczór się dla niego jeszcze nie skończył – spędził go na przygotowaniach do kolejnego dnia. W czwartek mieli z Kristą wielką wspólną prezentację JOSEPHINE, która zakończyła się sukcesem i wierzą w zyskanie następnego zadowolonego klienta. Marek M., Jedloš i Lukáš A. cały czas wkuwają, albo przynajmniej tak twierdzą, ponieważ za chwilę mają egzaminy a po nich kolejny powód do świętowania. Sukcesami na uczelni cieszył się też Honza Š., który zaraz na początku sesji dostał dwie piątki (kujon :D). Taki wyczyn trzeba przecież uczcić, właściwie cały tydzień można by nazwać tygodniem fetowania, pojechał na Majales, gdzie spotkał Františka S. Honzie najbardziej podobał się koncert Muchy, a František cieszył się z Resta – FOTO. Weekend Františka pełen był ruchu. W sobotę pojechał do Katowic, niestety prawie cały dzień spędził w sklepach. W nagrodę razem z partnerką poszli wieczorem na porządnego burgera do Bistropenu – FOTO. W niedzielę traumę zakupową wynagrodził sobie wycieczką na łono natury – spacer po górach z Kunčic pod Ondřejníkem na Pustevny, która to trasa liczy imponujące 21 km – FOTO a FOTO. Jirka Š. pojechał z dziećmi do cyrku i wszystko przebiegło zgodnie z planem. Dzieciom cyrk podobał się tak bardzo, że Jirka nie miał wyboru i musiał klaskać. W zasadzie, gdy widzicie małpę jadąco konno, nie ma innego wyjścia - FOTO. I jeszcze jedne zwierzątka na koniec: Jana codziennie w drodze do pracy śmieje się z tego znaku – FOTO. W sąsiedztwie hoduje się dużo pięknych jagniątek :-). Pięknego tygodnia, LA.